czwartek, 12 lutego 2009

From: Gekon
To: eS
04-01-2009

pojutrze, a w sumie juz jutro, jade do Londynu.
ostatni raz, jak na razie,
to znaczy ostatni przed moim powrotem stamtad na dobre do Polski.

nie posiedzialam tam za dlugo, nie tak dlugo jak chcialam. to, to na pewno.
mialam byc jakies 8-9 miesiecy, wyszlo tego tylko 3.
malo
za malo
nie dosc

a jednoczesnie tak duzo sie w tym czasie wydarzylo.

tam bylo, mimo klopotow ze znalezieniem pracy, mieszkania, znajomych, mimo poczatkowych problemow z jezykiem i zaaklimatyzowaniem sie, spokojniej. dla mojej glowy. ducha, czy tam duszy, nazywaj to sobie jak chcesz.odpoczelam.chyba znow odnalazlam siebie
albo przynajmniej odnalazlam droge,zeby siebie odnalezc na nowo
bo ostatnich kilka miesiecy przed moim wyjazdem do Londynu czulam sie zagubiona, troche sama siebie nie poznawalam
te ostatnie kilka miesiecy w Polsce bylo dla mnie bardzo trudnych
tam, w Londynie nabralam dystansu do siebie, do pewnych spraw tutaj, w Polsce
to pozwolilo mi przemyslec kilka rzeczy
poukladac sobie wszystko na nowo w glowie
przewartosciowac pewne rzeczy

teraz mam plan
nie wiem, na ile realny, na ile starczy mi determinacji, sil, szczescia by go zrealizowacale znow mam cel i wiem do czego chce dazyc
znow mam marzenia
to chyba najwazniejsze i najbardziej wartosciowe i wazne, co przywoze ze soba z UK
nie wiem czy moglo sie bardziej szczesliwie zlozyc, ulozyc
nie zarobilam tam milionow, ale doswiadczenia, wiedza, swiadomosc, na ktorych ludzi na pewno moge w swoim zyciu liczyc, ktorzy ludzie zycza mi dobrze, a ktorzy niekoniecznie
sa warte wiecej niz najwieksze fortuny

poznalam tam wiele osob, troche mi zal ze nasze znajomosci, u ich poczatku, pewnie sie zakonczaa moze przetrwaja?wiem na pewno ze gdybym pobyla tam dluzej mialyby szanse przeksztalcic, przynajmniej niektore z nich, w przyjaznie

opadly tez nieco moje emocje zwiazane z M, K. i innymi trudnymi dla mnie relacjami
bardziej chlodno, ale i realnie patrze na to co sie stalo.i widze jaki wplyw na moje zycie one mialy
wszystko co dane bylo mi doswiadzczyc przez te kilka miesiecy
to wiecej niz moglam sie spodziewac
to wiecej niz wydarzyloby sie pewnie w moim zyciu przez kolejnych kilka lat, gdybym nie wyjechala

paradoksalnie, to ze bylam daleko fizycznie, geograficznie od pewnych osob dalo mi szanse zaciesnic, poglebic relacje, jakie miedzy nami byly, a nawet odnowic te, o ktorych myslalam, ze juz dawno umarly

zawodowo tez poukladalo sie, albo moze jest szansa ogromna ze sie pouklada lepiej niz kiedykolwiek moglabym przypuszczac.

wiem, ze gdybym miala raz jeszcze dokonywac wyboru:jechac - nie jechac, moja decyzja bylaby dokladnie taka sama

tak mnie naszlo na przemyslenia w srodku nocy i chcialam sie z toba nimi podzielic

bylam dzisiaj z siostra i szwagrem i ich znajomymi na lodowisku. bylo strasznie zimno, ale strasznie fajnie
padal snieg
duzo sniegu
cudownie

mam wrazenie ze czuwa nade mna Ktos Wielki i bardzo dba by bylo mi teraz na swiecie dobrze i bym spotykala dobrych ludzi
i nei wiem czym sobie zasluzylam, ale to doswiadczenie jest wspaniale
ostatnio kazda rzecz, kazde zdarzenie, kazde spotkanie pojawia sie dokladnie w momencie kiedy jest mi to najbardziej potzrebne
tego tez nauczyl mnie ten wyjazd: cieszenia sie drobnymi szczesciami
i te male szczescia czynia mnie szczesliwa

zycze Ci tego samego
wiem, ze ten mail jest zakrecony, nieskladny, z dupy wyjety i o niczym, ale tak mialam potrzebe napisac

Gekon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz