środa, 8 lipca 2009

troszkę się ostatnio dzieje i nie mam kiedy pisać...

w ostatnim czasie - Pan M. miał urodziny i wyszło troche nie tak jak chciałam... mam niedosyt jeśli chodzi o zorganizowanie tego dnia, ale generalnie plan dnia zmieniał się z prędkością światła i tak naprawdę to był jeden wielki spontan.
mam nadzieję, że mimo to Jemu się podobało. to dla mnie najwazniejsze...

później pojechaliśmy na Openera. bylo przefantastycznie.
fizycznie zmeczylam sie bardzo - niedobor snu plus kilomerty robione na terenie festiwalu robily swoje,
za to glowa, mysli, tak emocjonalnie odpoczelam bardzo bardzo. bylo mi to bardzo potrzebne. taki przed-urlop, ktorego nie moge sie doczekac.

zeby pojechac na tego openera zostalam w sumie zmuszona.
przegralam zaklad i taka byla moja kara (nagroda?) :)
ciesze sie strasznie, bo choc pewnie wiele mozna by tej imprezie zarzucic, ja mam ogolnie bardzo pozytywne wrazenia i juz zbieram kase na przyszly rok:)

...

zablokowalam sie jakos.
brakuje mi fotografowania.
z dwoch stron.
ostatnio jakos bardzo bardzo, bardziej niz wczesniej

....
G. ma dzisiaj urodziny. i Młoda ma imieniny.
więc G. już życzyłam:
"G. Kochana, teraz to przede wszystkim zdrowia dużo Tobie życzę.następnie miłości, bo przy grypie trzeba sie wygrzac, wiec grzej sie w tej miłości ciepełku.oraz również życzę Ci samych szczęśliwości, cudowności, radości, szaloności, dobroci(to się kurna nie chce na "ści" kończyć, ale nie moglam inaczej tego wymyślić...:))wiesz że życzę Ci wszystkiego lepszego niz komukolwiek innemu. :*"

Młodej jeszcze cośtam muszę wymyślić.
i znaleźć w końcu czas żeby zakupić prezenta, co mam już dawno na myśli, tylko nie ma kiedy zajrzeć do sklepu.

musze czesciej pisac, bo pozniej jakos tak z rytmu wypadam i jakos nie moge mysli ogarnac...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz