From: K.
To: Gekon
(brak tematu)
10-11-2008
smutno mi że milczysz...
że oszczędnaś w słowach
że wstając rano i włączając neta nie napiszesz na gg / smsa jak toniegdyś było...
smutno żeś milcząca ostatnio...
jakoś bardziej niż zazwyczaj...
może to moja tęsknota, może przewrażliwienie,
ale czuję jakby Cię mniej ostatnio w moim życiu, nawet tym wirtualnym...
pomyśl nad tym
proszę
Re:
From: Gekon
To: K.
smutno mi
ze nie umiesz sie wczuc w moja sytuacje,
ze nie rozumiesz, jak mi tutaj jest.
ze mi inaczej.
ze nie wlaczam rano neta bo biegne do pracy,
ze w pracy nie mam juz czasu na pogaduchy i prywate, bo mi tu caly czas patrza na rece,
ze chce sie sprawdzic i jakos sobie poradzic
ze nie jest mi latwo bo wcale nie jestem pewna siebie, chociaz taka udaje,
ze tesknie za domem i bliskimi mi ludzmi,
a Ty...
ze nie mam takiej swobody finansowej i 3 razy zastanawiam sie zanim wydam funta - np. na smsa
ze jest mi glupio, bardzo glupio, proszac Rodzicow narazie o placenie moich rachunkow w Polsce, takze za tel i ze nie chce tych rachunkow zawyzac.
nie ulatwiasz mi kiedy, jak juz sie odzywam, bywasz dla mnie niemily i zamiast cieszyc sie z tego ze wreszcie mozemy popisac, okazujesz mi tylko jak bardzo jest Ci zle i jak bardzo jestes zly, ze nie jest tak, jak bylo.nie pielegnujesz w pamieci chwil kiedy mam wiecej czasu i sily i kiedy smsujemy zawziecie
i nawet nie oczekuje ze zrozumiesz moja sytuacje,
bo w koncu sama chcialam tu przyjechac,
sama chcialam zaczynac wszystko od poczatku
sama chcialam byc daleko od rodziny i tego co mi dobrze znane i co kocham
tylko pomysl sobie, ze to moze mi jest trudniej niz Tobie
i ze moze to ja potrzebowalabym wsparcia i zrozumienia dla mojej gorszej kondycji
wiekszego skupiania sie na sobie
wiekszego egoizmu
zamkniecia sie troche na swiat
sam wiesz, jak postepuje w trudnych sytuacjach. wylaczam sie na ludzi
skupiam na zadaniu jakie przede mna stoi i cala energie poswiecam na jego realziacje.
jestes jedna z naprawde niewielu osob, z jakimi nadal stale sie kontaktuje.
jesli mialabym jeszcze raz podjac decyzje o wyjezdzie, zrobilabym to.
tego czego tu doswiadczam, nie zamienilabym na nic innego
to co tu przezylam juz i co jest jeszcze przede mna, bardzo duzo juz mi dalo
i mysle ze jeszcze wiele mi da
z dnia na dzien czuje sie tutaj coraz lepiej, coraz lepiej radze sobie z jezykiem i z przekraczaninem bariery jaka jest dla mnie mowienie po angielsku
a co jest dla mnie straszliwie meczace intelektualnie, jak na razie przynajmniej...
i tak, jest to Twoje przewrazliwienie...
wiem ze sie ostatnio mniej odzywam, ale kazdy chce wiedziec co u mnie, co z praca i pieniedzmi. i choc wiem, ze to z dobrych szczerych intencji te pytania, to sa meczace. i ostatnio mam wrazenie ze kazda rozmowa dotyczy tylko tych kwestiii
nie chce mi sie juz wiecej o tym rozmawiac
wiec jak stwierdzisz ze chcesz ze mna porozmawiac o czyms innym, to ja bardzo chetnie sie z Toba na taka rozmowe umowie.
to tyle chcialam rzec.
Egoistka w Londynie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz