Do: P.
Kiedy pokazałam Ci mojego bloga, powiedziałeś, że się o mnie martwisz.
Bo masz wrażenie, że piszę, zwierzam się publiczności na blogu,
zamiast wygadać się Przyjacielowi.
Może to i tak właśnie jest?
Naprawdę, niewiele jest osób, które dzisiaj mogłabym nazwać Przyjaciółmi.
Na poprzednim etapie mojego zycia bylo ich dosłownie kilku.
z tych kilku do dziś przetrwalo ... jeden?
Ci, ktorych do grona przyjaciol zaliczac zaczelam wyjechali gdzies daleko,
wiec nie moge tak po prostu wbic sie do ich pokoju i poplakac, pogadac, zwierzyc...
gg, mail, telefon to nie to samo.
doszlo do sytuacji kiedy opowiadalam o moich najskrytszych myslach kazdemu kto chcial mnie wysluchac...
a to tak nie powinno byc
teraz juz tak nie robie, ale nadal sa chwile, kiedy potrzebuje sie wygadac
a Ci ktorzy sa mi bliscy
sa daleko
wtedy jest tu.
Mozliwosc.
wiec nie badz zly
i nie martw sie.
przyjedziesz z powrotem, bedziesz blizej
bede Cie nawiedzac i opowiadac o tym co mi na sercu lezy.
a tymczasem mam moje terrarium.
zagladaj tu czasem.
dowiesz sie co u mnie.
Gekon
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz