ale to chyba pozytywne ;-)
zmieniam się.
uspokajam.
ucierpliwiam.
radośnieję.
środa, 29 kwietnia 2009
piątek, 10 kwietnia 2009
Psuja Roku
masz czasem takie dni, ze wszystko jest na nie?
mleko w porannej kawie sie zwarzy,
akurat Tobie popsuje sie komputer,
pozniej jedziesz do banku, ktory na Twoja niekorzysc zmienia warunki kredytu i do tego uswiadamia Ci ze i tak jeszcze miesiac bedziesz musial czekac na decyzje, co oznacza ze musisz renegocjowac umowe na kupno mieszkania, bo nie zmiescisz sie w wyznaczonym terminie...pod samym bankiem, kiedy cudem, w centrum znajdujesz miejsce do parkowania okazuje sie ze protfel z dokumentami zostal na biurku w pracy...
wiec wracasz, i pakujesz sie w korek,
jadac do banku drugi raz tego samego dnia psuje Ci sie auto, ktore jeszcze splacasz... malo tego, masz je ledwie 2 miesiace,
a wieczorem, jadac innym autem, znow cos sie w nim psuje...akurat Tobie...
w pracy robiac wazny i pilny raport dla szefa, wszystkie narzedzia, ktore maja Ci pomoc odmawiaja wspolpracy...
zlosliwosc rzeczy martwych?
***
Mam wrazenie ze wisi nade mna jakies fatum. jak juz wyleczylismy autko z wszelkich dolegliwosci chlodnicowych i naprawde nie mialo sie co zepsuc, musial sie znalezc inny sposob, zeby fatum dalo o sobie znac. tym razem autko ucierpialo naprawde.
wystraszylam sie okropnie. bardzo.
na szczescie Pan w ktorego przyczepe autko wjechalo byl wyrozumialy. Poniewaz jego przyczepa praktycznie nie ucierpiala nie widzial potrzeby zeby wzywac policje... szczescie w nieszczesciu.
moze to sa jakies znaki? bo ten pech ostatnio robi sie przerazajaco potezny...
mleko w porannej kawie sie zwarzy,
akurat Tobie popsuje sie komputer,
pozniej jedziesz do banku, ktory na Twoja niekorzysc zmienia warunki kredytu i do tego uswiadamia Ci ze i tak jeszcze miesiac bedziesz musial czekac na decyzje, co oznacza ze musisz renegocjowac umowe na kupno mieszkania, bo nie zmiescisz sie w wyznaczonym terminie...pod samym bankiem, kiedy cudem, w centrum znajdujesz miejsce do parkowania okazuje sie ze protfel z dokumentami zostal na biurku w pracy...
wiec wracasz, i pakujesz sie w korek,
jadac do banku drugi raz tego samego dnia psuje Ci sie auto, ktore jeszcze splacasz... malo tego, masz je ledwie 2 miesiace,
a wieczorem, jadac innym autem, znow cos sie w nim psuje...akurat Tobie...
w pracy robiac wazny i pilny raport dla szefa, wszystkie narzedzia, ktore maja Ci pomoc odmawiaja wspolpracy...
zlosliwosc rzeczy martwych?
***
Mam wrazenie ze wisi nade mna jakies fatum. jak juz wyleczylismy autko z wszelkich dolegliwosci chlodnicowych i naprawde nie mialo sie co zepsuc, musial sie znalezc inny sposob, zeby fatum dalo o sobie znac. tym razem autko ucierpialo naprawde.
wystraszylam sie okropnie. bardzo.
na szczescie Pan w ktorego przyczepe autko wjechalo byl wyrozumialy. Poniewaz jego przyczepa praktycznie nie ucierpiala nie widzial potrzeby zeby wzywac policje... szczescie w nieszczesciu.
moze to sa jakies znaki? bo ten pech ostatnio robi sie przerazajaco potezny...
Subskrybuj:
Posty (Atom)